
Olga była członkiem zarządu sporej firmy z licznymi oddziałami zagranicznymi. Spokojnie można było powiedzieć, że jej pozycja po 16 latach pracy w branży była ugruntowana. Cieszyła się zaufaniem partnerów i współpracowników. W firmie wszystko układało się pomyślnie, mimo rozpoczynającego się w Polsce kryzysu. Żaden przelotny obserwator nie powiedziałby, że Olga może być nieszczęśliwa. Jednak w życiu prywatnym nie układało się jej tak dobrze jak w pracy. Trzy lata temu rozwiodła się z mężem, który postanowił porzucić ją dla młodszej kobiety. Pomimo upływającego czasu, rana w sercu Olgi nie zagoiła się całkowicie. Owszem, po pewnym czasie przywykła do samotności. Polubiła swoją niezależność i dojrzałą kobiecość, która dawała jej poczucie wolności, także od opinii innych. Bała się jednak ponownie wejść w związek z mężczyzną. Najbardziej samotna czuła się w okolicach swoich urodzin. Miała wrażenie, że życie przecieka jej przez palce. Niezaprzeczalnie było ono bardzo komfortowe i wygodne, ale dalej pozostawało życiem w pojedynkę. Za każdym razem czuła bolesne ukłucie w sercu, kiedy rezerwowała jedynkę w hotelu lub samotnie piła poranną kawę na tarasie. W końcu dojrzała do decyzji o zmianie. Nie chciała jednak ryzykować ewentualnej porażki, dlatego postanowiła skorzystać z pomocy profesjonalisty. Zanim się jednak ze mną skontaktowała, dobrze przeanalizowała moją aktywność w mediach, także tych społecznościowych. Przeczytała wszystkie moje poradniki. Chciała bowiem poznać moją osobowość i sposób myślenia. W końcu zadzwoniła i umówiła się ze mną na spotkanie. Po dwugodzinnych konsultacjach zdecydowała się na pakiet VIP wyzwanie z priorytetowym poszukiwaniem partnera. Oznaczało to, że przedstawię jej wyłącznie takich mężczyzn, którzy są nią zainteresowani. Olga nie chciała bowiem ponownie poczuć się odrzucona. Przedstawiłam jej kilku kandydatów. Z paroma umówiła się na spotkanie, ale to Jacek wywarł na niej największe wrażenie. Po randce z nim od razu do mnie zadzwoniła z informacją, że chyba się udało. Do dziś są szczęśliwie połączeni i polecają moje usługi znajomym. Jacek był prawnikiem pracującym dla wielkiej korporacji. Ponad 10 lat temu rozwiódł się ze swoją żoną. Pobrali się bardzo młodo i pochopnie, ponieważ spodziewali się dziecka. Nie byli jednak dobrani charakterologicznie. Nie długo potem na świat przyszedł ich drugi syn. Ze względu na dzieci trwali latami w niezbyt udanej relacji, chcieli bowiem zapewnić im szczęśliwe dzieciństwo. Początkowo często się ze sobą spierali ale pod koniec małżeństwa żyli już właściwie zupełnie osobno. Osobne sypialnie, samotne wakacje i brak wspólnych znajomych. Tak wyglądało ich życie. Kiedy synowie dorośli i rozpoczęli studia oboje postanowili oficjalnie zakończyć wieloletni związek. Nie było łez ani krzyków, łączące ich bowiem uczucia już dawno wygasły. Szanowali się i z pewnością pomogli by sobie w potrzebie, ale od dawna nie tworzyli już pary. Dzieci przyjęły to z pewnym zaskoczeniem, ale widząc ich spokój nie nalegały na zmianę decyzji. Przez jakiś czas Jacek nie myślał o związku. Przeszkadzała mu jednak cisza w mieszkaniu. Kiedy przychodził zmęczony po pracy witał go jedynie wygłodniały kot. Czuł się jeszcze mężczyzną w sile wieku, a wiódł życie pracującego emeryta. Tak przynajmniej mu się wydawało. W końcu postanowił zaryzykować. Uważał, że ma jeszcze przyszłość przed sobą i wcale nie musi spędzić jej w samotności. Od znajomego usłyszał o swatce, która pomaga znaleźć ludziom miłość. Najpierw wydało mu się to dziwne. Kto w dobie internetu korzysta jeszcze z usług swatki? Zaczął jednak mnie obserwować i szybko zrozumiał, że myślał stereotypowo. Dostrzegł zalety korzystania z usług zawodowca i postanowił się ze mną spotkać. Po trzech miesiącach przedstawiłam mu Olgę, która od razu bardzo mu się spodobała. Elegancka i szczupła brunetka wywarła na nim piorunujące wrażenie. Zaprosił ją do znanej restauracji i z opowiadań wiem, że bardzo mile spędzili czas. Oboje zawiesili swoje pakiety, a nie długo potem zamieszkali razem ze sobą. Kiedy spotkałam ich po jakimś czasie, miałam wrażenie, że rozmawiam z parą zakochanych 25 latków. To zawsze cieszy moje serce.