Często słyszę że swatanie, czyli łączenie ludzi w pary za pośrednictwem osoby trzeciej to zamierzchłe czasy. Przecież mamy dziś dużo większą swobodę obyczajową i sami decydujemy z kim zwiążemy nasze życie. Z łatwością możemy również skorzystać z udogodnień XXI w., wszelkich aplikacji randkowych, portali czy choćby szybkich randek. Rzeczywiście, swatanie wygląda dziś inaczej niż np. 100 lat temu. Jak większość zawodów i ono uległo przeobrażeniu, jednak nie zniknęło. Rocznie po pomoc w znalezieniu drugiej połówki zwraca się do mnie nawet kilkaset osób. Często słyszę od nich, że jestem ich ostatnio deską ratunku. Mogłoby się wydawać, że przy nieograniczonej dostępności do internetu, licznych portalach randkowych znalezienie stałego partnera powinno zająć tylko chwilkę. Jednak moi klienci nierzadko latami prowadzą bezskutecznie poszukiwania i wcale nie są to osoby niezaradne życiowo. Prawnicy, lekarze, dyrektorzy wielkich korporacji, odnoszą sukcesy na polu zawodowym ale w życiu prywatnym, w sferze miłości już nie. Dlaczego tak się dzieje? Każda osoba, to inna historia. Nie ma jednej odpowiedzi. Jednak po 10 latach pracy w zawodzie swatki mogę wskazać kilka typowych przyczyn. Dostępność aplikacji randkowych czy portali matrymonialnych to realne udogodnienie. Jednak nie działają one w sposób magiczny. W praktyce okazuje się, że trzeba włożyć wiele trudu by stworzyć profil atrakcyjny dla potencjalnych partnerów/ partnerek. Dobre zdjęcia i opisy to tylko połowa sukcesu. Znalezienie osoby, która odpowiada naszym kryteriom to równie nie łatwe zadanie. Do tego dochodzą umiejętności interpersonalne, które muszą być u obu stron na podobnym poziomie. Inaczej do spotkania w świecie rzeczywistym nigdy nie dojdzie, a znajomość online również szybko się zakończy. Nie twierdzę, że za pośrednictwem aplikacji czy portali randkowych nie można znaleźć partnera czy partnerki. Sama znam takie pary i serdecznie gratuluje im szczęścia. Wiem jednak, że randkowanie online dla wielu nie jest proste. Do tego dochodzi również konflikt interesów. Mówiąc inaczej, osoby decydujące się na tę formę poszukiwań, mają nie rzadko rozbieżne cele. Jedni szukają stałego związku, inni chwilowej rozrywki lub uciech. Nawet z najbardziej atrakcyjnym partnerem nie zbudujemy trwałej relacji, jeśli on sam tego nie pragnie. Zgłaszający się do mnie klienci nie raz opowiadają mi, jak bardzo zmęczeni są takimi bezowocnymi poszukiwaniami. Bywają rozczarowani i zawiedzeni. Spora część moich klientów ceni sobie anonimowość. Jako osoby publiczne, łatwo rozpoznawalne nie mogą sobie pozwolić na poszukiwanie miłości w sieci. Nie chodzi o samą reputację. Pragnienie relacji z drugim człowiekiem to potrzeba podstawowa i nie ma się tu czego wstydzić. Jednak takie osoby zdecydowanie bardziej narażone są na wykorzystanie przez oszustów matrymonialnych. Zwłaszcza jeśli są osobami majętnymi. Niestety nie tylko w filmach można spotkać ludzi, gotowych uwieść kogoś dla pieniędzy. Znalezienie więc odpowiedniego partnera to dla takich osób nie lada wyzwanie. Kolejną przyczyną długoterminowych poszukiwań są nierealne oczekiwania. Ludzie sami skutecznie potrafią utrudnić sobie znalezienie drugiej połówki. Dotyczy to w takim samym stopniu osób z wysokim wykształceniem, jak i z wykształceniem podstawowym. Problem bowiem nie leży po stronie intelektualnej a emocjonalnej. Zdarzyło mi się wielokrotnie otrzymać od klientów szczegółowe listy, jak ma wyglądać ich przyszły partner/partnerka. Opisane jest w nich niemal wszystko, od koloru oczu po wykonywany zawód. Każdy z nas ma pewne preferencje i to jest zupełnie naturalne, a nawet konieczne. Czasem słyszę od klientów, że dla nich liczy się wyłącznie wnętrze a nie wygląd zewnętrzny. Bardzo szybko okazuje się, że to nie prawda. Każdy z nas ma bowiem jakieś oczekiwania. Zdarza się jednak, że czasem tak mocno kreujemy fikcyjną postać naszej drugiej połówki, że odrzucamy rzeczywistych ludzi, z którymi moglibyśmy stworzyć udane związki. Jako swatka staje naprzeciw wszystkim wyżej wspomnianym problemom, a także przed wieloma innymi wyzwaniami. Wspólnie z moimi klientami rozmawiamy o ich oczekiwaniach i potrzebach. Poznaję ich historie i preferencje. Dzisiaj swatanie bardzo mocno wiąże się z coachingiem. Nie tylko łącze ludzi w pary, ale także pomagam im zmienić perspektywę, zrozumieć bardziej siebie i nie rzadko wyjść z dotychczasowych schematów. Praca swatki polega również na stawianiu granic. Czasem muszę powiedzieć do klienta „nie”, aby otworzyć przestrzeń dla kompromisu. Odczuwam ogromną satysfakcję, kiedy uda mi się połączyć dwoje ludzi. Swatanie to trudna praca, nie zamieniłabym ją jednak na żadną inną. Nie wiele zawodów może odmienić ludzkie życie tak bardzo jak profesja swatki.
Swatka w 21 Wieku