Kochani, praca Swatki nie zawsze usłana jest różami. Ciągłe telefony, problemy innych, czasem bezradność (jeśli staję na rzęsach, a i tak ponoszę klęskę na całej lini, by połączyć danego człowieka)… Dwa razy byłam bliska rzucenia tej działalności, wtedy za każdym razem dzwoniła nowo połączona para, dziękując. To tak jakbym otrzymywała znak, że jestem potrzebna. Dzisiaj wiem, że nie potrafię bez łączenia żyć. A klienci poprzez miłe słowa i czyny, motywują mnie do działania. Chociażby sytuacja z dzisiaj… Pani Ewa sprawiła mi miłą niespodziankę, podarowała mi na szczęście figurkę słonia i piękne, własnoręcznie wykonane serce… Dziękuję! Dlatego czuję, że mam wiele jeszcze do zrobienia. Pewnie będą wzloty i upadki, ale wiem, że moja praca ma sens. Samotność jest zarazą naszych czasów, a każda szczęśliwie połączona para, to skarb. Jestem Swatką z krwi i kości, lekarzem serc oraz energiczną romantyczką, która wierzy w miłość i cudowne życie we dwoje… Jeśli doskwiera Wam samotność, zapraszam.
Kulisy pracy Swatki